Przede wszystkim już to, że zadajesz sobie takie pytanie jest krokiem w dobrą stronę! Chyba każdy rodzic doświadcza czasem trudności w komunikacji ze swoim dzieckiem, ale nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. A jeszcze mniej rodziców zastanawia się nad powodami takiej sytuacji i szuka sposobów na jej zmianę. Dlatego, skoro czytasz ten tekst, to już samo to znaczy, że jesteś na dobrej drodze do lepszego wsparcia siebie i swojego dziecka! Doceniamy to!
Czas dorastania bywa wyzwaniem nie tylko dla samego nastolatka, ale też dla jego rodziców. A kiedy przeżywamy coś trudnego i częściej doświadczamy nieprzyjemnych emocji, może to wpływać na to jak komunikujemy się z bliskimi osobami. Zapewne w takich momentach łatwiej o irytację z błahych powodów i o wypowiadanie słów, których potem żałujemy. Samo to, że takie sytuacje się zdarzają jest naturalne i dotyczy większości ludzi. Zatem to, że chwilowo trudno Wam się dogadać może być po prostu momentem w Waszym życiu, który zwyczajnie minie. Problem pojawia się wtedy, kiedy krzywdzący lub powierzchowny sposób komunikacji z nastolatkiem staje się normą i kiedy przestajecie zastanawiać się co jest przyczyną takiego stanu rzeczy, a zamiast tego pojawia się wzajemna niechęć lub obwinianie.
To jakie są te powody?
Tak, jak zostało już powiedziane, mogą one być zupełnie naturalne i związane z etapem rozwojowym, na którym jest Wasze dziecko. Nastolatki po prostu mają inny kontakt z osobami dorosłymi niż dzieci! Wcale nie gorszy i nie zawsze trudniejszy, ale inny i w dodatku zmieniający się wraz z rozwojem. Kiedy jesteśmy dziećmi, rodzice i inni dorośli są naturalnym autorytetem i osobami, do których zwracamy się po pomoc. Na etapie dojrzewania rolę autorytetów i najważniejszych osób przejmują rówieśnicy. To dlatego nastolatki często chętniej zwierzają się koleżankom i kolegom, a kiedy mają jakiś kłopot, rozwiązania szukają najpierw wspólnie z rówieśnikami.
Nastolatki często mają też poczucie, że dorośli nie zrozumieją ich tak jak rówieśnicy i że ogólnie mówiąc starsze pokolenia nie znają się na współczesnym życiu tak dobrze jak młodzi. Działo się tak trzydzieści lat temu, dzieje się dziś i najpewniej będzie działo się za kolejne trzy dekady. Taki sposób myślenia jest nastolatkom potrzebny do tego, żeby przejść z etapu dziecka ufającego bezgranicznie dorosłym, do etapu dorosłego, który sam potrafi sobie poradzić, a kiedy tego potrzebuje – innych dorosłych pyta o radę, a nie o zgodę. A zatem jeśli dzieje się tak, że chcecie w dobrej wierze podpowiedzieć swojemu nastolatkowi najlepsze sposoby na nauczenie się historii, a on zamiast docenić rodzicielskie wysiłki, przewraca oczami i twierdzi, że Wasze sposoby są bez sensu – to być może macie kolejny powód do dumy i radości, bo Wasze dziecko osiąga właśnie coraz większą dojrzałość! (choć oczywiście dobrze wiemy, że radość nie jest pierwszą emocją, która się w takich chwilach pojawia!)
Może też być tak, że Wasze komunikaty nie są dostosowane do wieku dorastającego młodego człowieka. Bo czasem łatwo jest zapomnieć, że nastolatek nie potrzebuje już wsparcia w taki sposób jak dziecko. Bardziej wspierające będzie dla niego towarzyszenie rodzica i rozmowa trochę bardziej partnerska. W dodatku nastolatek potrzebuje różnych sposobów komunikacji w zależności od sytuacji, w której się znajduje. W pewnych sprawach naszą rolą jako dorosłych jest postawienie granic, a w innych pozwolenie nastolatkowi na samodzielne podjęcie decyzji w swojej sprawie. W jeszcze innych potrzebne jest znalezienie złotego środka pomiędzy całkowitą opieką a zgodą na pełną samodzielność.
Niepokoić powinniśmy się wtedy, kiedy coś naszemu dziecku zagraża, a ono nie chce o tym rozmawiać. Czasem rodzice wiedzą o jakiejś trudnej sytuacji, która zdarzyła się w życiu dziecka i choć nie zawsze oznacza to łatwość w rozmowie na ten temat, to taka wiedza daje rodzicom większą jasność sytuacji. Czasem jednak jest tak, że rodzice podejrzewają, że nastolatek mógł doświadczyć czegoś przykrego lub że jego zdrowie lub życie jest zagrożone, ale żadna z tych kwestii nigdy nie wybrzmiała w rozmowie z dzieckiem. Wtedy niepokój rodzica zazwyczaj jest większy i trudniej o spokojną rozmowę z dzieckiem, więc zaczyna się pewne błędne koło i jeszcze trudniej jest dowiedzieć się co się dzieje i jak wesprzeć dziecko.
Co zrobić, żeby było lepiej?
Pogadaj z nastolatkiem
Pierwszym dobrym krokiem jest po prostu rozmowa. Taka zwykła, szczera bez owijania w bawełnę. Z szacunkiem i otwartością na potrzeby i perspektywę nastolatka powiedz mu o tym, co Ty widzisz i czujesz. Zapytaj czy jest coś, w czym potrzebuje Twojego wsparcia albo o czym po prostu chce Ci powiedzieć. Zapewnij, że jesteś z nim i chcesz wysłuchać. W większości sytuacji dobrze przeprowadzona rozmowa uspokoi rodziców i zapewni odpowiednie wsparcie nastolatkowi.
Poproś o wsparcie kogoś zaufanego
Jeśli mimo rozmów z nastolatkiem nadal masz poczucie, że nie udaje Wam się dogadać, warto poszukać wsparcia przede wszystkim dla siebie. Często naturalnym sposobem na to jest rozmowa z zaufaną osobą dorosłą. Może to być partner lub partnerka, może ktoś z rodziny lub znajomych. Ważne, żeby była to osoba, której ufamy i co do której mamy poczucie, że przyniesie nam wsparcie, a nie jeszcze bardziej zaniepokoi.
Zwróć się do specjalisty
W sytuacji, w której masz wrażenie, że dzieje się coś, co przytłacza nie tylko nastolatka, ale też Ciebie, albo jeśli zwyczajnie niepokoisz się tym jak wygląda Wasza relacja – warto sięgnąć po wsparcie psychologa. Nie musi to być od razu długa terapia ani Twoja ani Twojego dziecka. Na początek można skorzystać z konsultacji rodzicielskiej, albo wziąć udział w warsztatach dla rodziców nastolatków. Takie formy wsparcia specjalistycznego mogą zwyczajnie przynieść ulgę w trudach rodzicielstwa. Pozwalają też na znalezienie sposobów komunikacji z nastolatkiem dopasowanych do konkretnej sytuacji i konkretnej rodziny.